niedziela, 30 marca 2014

Rozdział pierwszy

*Perspektywa Belli*
Stałam pod sceną kiedy poczułam uderzenie w głowę. Zemdlałam. O co chodzi? Przecież dopiero skończył się koncert. To jest nienormalne. Po co ja im jestem? Otworzyłam oczy. Znajdowałam się w ciemnym pomieszczeniu bez okien. Nade mną stało dwóch facetów. Poczułam kolejne uderzenie. Zakręciło mi się w głowie. To boli. Co ja takiego zrobiłam? Co się stało z moją rodziną? Gdzie oni są?
-Dobra Nick. Zostaw ją.
-Ale ja chcę się zabawić!
-Nie teraz. Później. Mamy sprawę do załatwienia. - wyszli. Nie mogę. Nie chcę tu być. Chcę wrócić do mojej idealnej rodzinki, wymarzonego życia i zajebistego domku. Czemu Bóg zawsze zabiera mi to co jest dla mnie najważniejsze? Przecież ja nic nie robię. No dobra. Nie należę do jakiś bardzo wierzących, ale bez przesady. Usłyszałam kroki. Wracają. Boję się. Nie wytrzymam.
-To co tam Maddeline?
-Słucham? Ja jestrm Isabella.
-Oh...biedactwo. nie pamięta przyjaciół z dzieciństwa. Przykro nam. Tak się nie robi. My o tobie nie zapomnieliśmy.
-Odwalcie się. Jesteście psycholami i mylicie mnie z kimś!
-Nie. Ale szkoda, że nie pamiętasz o kumplach ze szkoły.- a teraz bądź grzeczną przyjaciółeczką.-nakuli mnie igłą z jakimś płynem. Zasnęłam.
*Perspektywa Jaspera*
-Bella zniknęła.- usłyszałem głos Edwarda. Co? O nie!
-Jak to?
-Po prostu...Była i jej nie ma.
-Może uciekła?
-Powiedziałaby coś. A poza tym nie ma powodu. Mam złe przeczucia.  
-Znalazłem jej torebkę na ziemi.
-Pokaż może zostawiła jakiś list czy coś...- przejrzeliśmy jej torebkę. Jedyne co tam znaleźliśmy to dłigopisy, błyszczyki oraz jej ukochany medalik. Boże! Żeby jej nic się nie stało. Tak bardzo ją kocham. Nasza malutka siostrzyczka. Nie wiem jakby to wszystko miałoby wyglądać bez niej. Zawsze zarażała optymizem. Uzupełniała nas. Potrafiła mieć durno pomysły, ale wiedziała kiedy trzeba zbastować. Martwię się o nią. Zresztą nie tylko ja. Wszyscy. Musimy ją odnaleźć. Nie ma wyjścia. Bez niej nie ma naszej rodziny.  Może i nie jest z nami długo, ale jest naszą siostrzyczką. Nie pozwolę jej odejść bez pożegnania.
***********************************************************************
Okay. Na razie króciutko. Postanowiłam, że bd dodawała nn(jak się uda) raz na tydzień na każdego bloga, bo mam ich sześć, ale nwm czy się uda.  Dedyk dla SELINKI i Liczy się tylko pasja(Marty)

3 komentarze:

  1. Wow.........po prostu brak słów. Mi zawsze się wszystko podoba co piszesz ! Rozdział zajebisty ! Czekam na NN .
    Buziaki Selinka :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział megaaaa zarąbisty !!!!!! Bardzo mi się spodobał <3 Czekam na więcej:)
    Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super <3 Rozdział mega zarąbisty <3
    Zapraszam do siebie: http://thetwilightsaga-forever.blogspot.con

    ~~Jane Volturi-Clearwater

    OdpowiedzUsuń